na FB zszokowała mnie ilość osób zainteresowanych zdjęciami mojej golizny. Tak wyglądałam pół roku po porodzie. Chwalą się tym przecież wszystkie gwiazdki, a ja razem z nimi, bo wiem,że jest to możliwe do zrobienia. Pytanie jakim kosztem, czy faktycznie mi to w takim tempie jest potrzebne. Niewątpliwie dalej zaskakujące jest to ,że opakowanie ma tak duże znaczenie, a bycie wzrokowcem tylko to napędza. Gdzieś w bałaganie informacji, neo-wellnessowej paplaniny my MATKI chyba nie możemy odnaleźć miejsca dla siebie. Taką miałam refleksję. Brzuch okazał się tak przyciągającym uwagę obiektem ,że tekst który w mojej opinii miał stanowić główną część posta, stał się aktorem dalej niż drugoplanowym. Z perspektywy czasu oceniam to tak samo. Minęły dwa lata od kiedy własny ciążowy brzuch widziałam ostatni raz. Teraz czekam na następny:)

Warto uzmysłowić sobie,że dobra forma, tym bardziej mięśni brzucha to nie tylko kwestia wizualna, tak powierzchowna i płytka. Nauka wskazuje na nasz tułów, jako centrum dowodzenia ciałem ( w kontekście ruchowym). Dzięki Bogu! centralą oczywiście niezmiennie od milionów lat jest mózg;] chociaż spoglądając kątem oka na portale społecznościowe, wydaje mi się, że nastąpiła z niesamowitą dynamiką ewolucja. Zamiast mózgu, masa mięśniowa, zamiast dobrego samopoczucia- filtry i photoshop. Kto tu kogo oszukuje?
Po ciąży, kiedy szukamy informacji jak wrócić do siebie po porodzie, na pierwszy plan wysuwają się programy fitness znanych bezdzietnych pań. Myślę sobie, ok. Ćwiczenia fajne, ale:
– po pierwsze dla matki, która ma już odchowane dzieciątko,
– po drugie – matki, która nie tyra sama w domu przez cały dzień,
– po trzecie- matki, której poród przebieg książkowo, a natura pozwoliła jej z szybkością światła się po nim zregenerować.
Ja, pomimo bardzo aktywnego stylu życia i szybkiej regeneracji po porodzie, nie czułam się na siłach, aby machać tego typu treningi. Na szczęście rozsądek wziął górę nad chęcią pięknego ciała na wakacje:) Zabrałam się do tego sposób bardziej naukowy. Z dużym rozsądkiem podchodziłam do wszelkiego rodzaju ćwiczeń, bo mając w pamięci moje problemy z kręgosłupem, poważnie zastanawiałam się przed jakąkolwiek aktywnością w jej dynamicznej postaci. Wiedząc jednocześnie, że okres połogu służy regeneracji, a nie odchudzaniu. A poza tym mięśnie tworzące „gorset mięśniowy” mojego kręgosłupa mają aktualnie formę starej dętki od roweru:/
Korpusik to nie wszystko, to nie tylko mięśnie , kichy i pępek. Mamy tam coś więcej?
W okolicy nerek i na narządach wewnętrznych na wysokości naszego pępka znajdują się grawiceptory. To receptory, które informują nas o pionowej postawie i działaniach siły grawitacji, która trzyma nas na ziemi.
Dlatego twarde stąpanie po ziemi zdeterminowane jest przez nasze bogate”wnętrze”.

To główne zadanie tułowia.

Drugie bardzo ważne, to utrzymanie stabilności, by każdy segment naszego boskiego, maminego ciała mógł pracować razem z innymi jego boskimi częściami. Aby ręce mogły swobodnie nosić słodki ciężar, nogi chodzić, a głowa kręcić się w kółko. Kiedy zapominamy o napięciu i aktywizowaniu tułowia, ciało zaczyna napinać się w innych rejonach. Idąc TROPEM EWOLUCYJNYM warto wskazać, które to są grupy mięśniowe! 
to przede wszystkim mięśnie odpowiedzialne za ruch zgięcia w stawach. Tak wyposażyła nas natura, by miliony lat temu można było bezpiecznie siedzieć na drzewie. To tzn. pogotowie ugięciowe. W naszym ciele mechanizm jest jeden – zdecydowana przewaga siły zginaczy nad mięśniami prostującymi. Dlatego, kiedy pojawiają się historie takie jak ciąża,układ nerwowy przechodzi niesamowitą rewolucję, a ciało jeszcze większą,ponieważ przyginamy się do ziemii, jak gałąź pełna pysznych owoców. 
Wystający Instagramowy tyłek  i piękne wcięcie w odcinku lędźwiowym niestety też jest wynikiem nadmiernej pracy zginaczy stawu biodrowego, a z wydolnością pośladków , czy mięśni brzucha nie ma to zbyt wiele wspólnego. Dlatego głowa do góry!
Główną zasadą w neurorehabilitacji jest powolna, płynna praca, jeśli chcemy pracować z układem nerwowym; zmienna jeśli interesuje nas fazowość naszego ciała, czyli ruch, dynamika
Należy pamiętać, że mięśnie bez układu nerwowego niestety, ale nie dadzą rady. A jeśli wydaje się Wam, że jest inaczej , to skutki odczuwalne będą bardzo szybko.
Doświadczenie zawodowe udowodniło mi,że praca wyłącznie mięśniowa tułowia skutkuje, szczególnie w przypadku pacjentek po porodzie, częstszymi bólami w okolicy kręgosłupa lub dolegliwościami oddalonymi od ciała, tzn. w obrębie kończyn (bark, kolano, stopa, głowa/szyja).
Tym bardziej w okresie wzmożonej aktywności nad dzieckiem należy wyrobić w sobie mechanizmy prawidłowego ruchu, który jest indywidualny w przypadku każdej z nas.
Tego nie oferują nam żadne znane instruktorki.
Zadbajmy o trening układu nerwowego i mięśniowego, a najlepiej połączymy te dwie formy w ćwiczenia sensomotoryczne (senso-zmysł, motoryka- ruch).
Odsyłam do filmików na YT, w których pokazuję, jak pracować sensomotorycznie ze swoim ciałem po porodzie, by cieszyło nie tylko pięknym kształtem,ale spełniało przede wszystkim swoje zadania zapisane w ewolucji :]

https://www.youtube.com/channel/UC-pqHtv5U9ogwDZKUSzI_og